czwartek, 28 maja 2015

Brytyjczycy pokochali bezgotówkowe płatności

Bezgotówkowe płatności to duża wygoda dla klientów, gdyż nie trzeba wypychać portfela dużą ilością pieniędzy, a płacenie za zakupy jest zdecydowanie szybsze. Brytyjczycy tak bardzo pokochali tę formę płatności, że ilość dokonywanych w ten sposób transakcji, przekroczyła liczbę transakcji gotówkowych.

W dzisiejszych czasach wybierając się na zakupy, nie trzeba już zabierać ze sobą portfela wypełnionego gotówką. Ten sposób płatności odchodzi powoli do lamusa, wypierany przez systemy bezgotówkowe, czyli karty płatnicze, a także mobilne systemy płatności.

Jak wynika z najnowszego raportu Rady Płatności, Brytyjczycy tak bardzo pokochali płatności bezgotówkowe, że liczba tego typu transakcji przekroczyła już ilość transakcji gotówkowych. Ściślej mówiąc, w 2014 roku było to aż 52 procent wszystkich zrealizowanych płatności. W tym roku wynik ten może być nieco gorszy, gdyż w Wielkiej Brytanii pojawi się więcej bankomatów, które nie pobierają żadnych prowizji w czasie wypłat.

Co ciekawe, wzrasta też wysokość kwot w przypadku płatności bezstykowych. We wrześniu bieżącego roku zwiększyła się z 20 do 30 funtów. Bardzo wyraźnie pokazuje to, że ta forma płatności zaczyna zdobywać coraz wyższą popularność, do czego przyczyniają się kolejne systemy, takie jak Apple Pay, Samsung Pay, czy Google Wallet.

Na razie pieniądze nie wyjdą jednak z użycia, ale za kilka lat będą z pewnością spotykane w handlu coraz rzadziej.

Płatności mobilne w Polsce, USA i Europie. Czy mamy się czego wstydzić?

Technologie mobilne na dobre zagościły w życiu Polaków. Coraz więcej osób posiada ultrasmukłe smartfony o wielu możliwościach. A jeszcze w latach 90. standardem były tzw. „cegły”. Wraz z ewoluowaniem technologii mobilnych, rozwinęła się również nowa gałąź handlu – mobile commerce. Jak zmienia się rynek m-commerce na świecie, a jak w Polsce?

Podobnie jak w przypadku innych dziedzin, tak i w przypadku płatności mobilnych, Stany Zjednoczone wyznaczają trendy. 60% Amerykanów posiada smartfon i wszyscy posiadacze tego urządzenia deklarują, że trudno jest się z nim rozstać nawet na chwilę.

W USA można zauważyć silne trendy, które z pewnością zagoszczą za chwilę w Polsce:

1. Mobilny handel lokalny

Coraz więcej działań marketingowych jest skierowanych do lokalnych odbiorców. 4 na 5 użytkowników smartfonów oczekuje, że wyświetlane im informacje były dostosowane do ich aktualnej lokalizacji. Co ciekawe, reagują oni pozytywnie na reklamy z lokalizacją, a reklamy bez lokalizacji są przyjmowane z niechęcią lub obojętnością.

2. Jeszcze szybciej

Większość stron i sklepów internetowych potrzebuje 9 sekund na wczytanie się na ekranie smartfona. Według badań Amerykanie oczekują, aby proces ten trwał maksymalnie 5 sekund. Również na telefonie bez 3G!

3. Płatności mobilne

Rynek płatności mobilnych ewoluuje z roku na rok. Prognozuje się, że w 2015 roku wartość transakcji mobilnych wzrośnie o 274% w porównaniu do roku 2014. W następnych latach wzrost ten będzie mniejszy, ale nadal imponujący. W 2017 roku wartość transakcji przeprowadzonych za pomocą smartfonów i tabletów ma sięgnąć 58 miliardów dolarów.

Płatności mobilne w Europie

W Europie podobnie jak w USA można zaobserwować wzrost liczby konsumentów korzystających z urządzeń mobilnych. Ciekawym zjawiskiem jest ewoluowanie podejścia mieszkańców krajów europejskich do procesu zakupowego. 10 % e-konsumentów stanowią tzw. „prosumenci”, czyli klienci zaangażowani.

„Prosumer” to klient zaangażowany i przede wszystkim dociekliwy. Sprawdza on opinie o produkcie i sklepie w serwisach rekomendacyjnych – co najmniej w dwóch niezależnych źródłach i jak wskazują badania, odwdzięcza się dwa razy większą sumą wydaną na zakupy.

Zdecydowanym liderem w zakupach mobilnych jest Wielka Brytania. 72% angielskich sklepów posiada mobilną wersję strony internetowej, a 52% własną aplikację mobilną. To Brytyjczycy mają również największy udział w wartości europejskiego rynku płatności mobilnych.

Gdzie w tym wszystkim znajduje się Polska?

Jak się okazuje, według badania „Handel Mobilny w Praktyce 2014” Polska jest typowana jako jeden z najszybciej rozwijających się europejskich rynków m-commerce w 2014 roku, zaraz obok Francji i Niemiec. 30 % Polaków robi zakupy online, a 20% z nich korzysta przy tym z urządzenia mobilnego.

Szacuje się, że wartość rynku mobilnego w Polsce osiągnie w 2015 r. 2,5 miliarda zł, to o 1,5 miliarda złotych więcej niż w roku 2014. Co piąty przedstawiciel polskiego e-sklepu deklaruje, że transakcje mobilne stanowią od 5% do 10 % wszystkich zamówień. Nie ma wątpliwości, że Polacy chętnie korzystają z internetu na urządzeniach mobilnych, ale również coraz częściej za pomocą nich robią zakupy. Pod względem rozwoju rynku m-commerce jesteśmy lepsi od większości krajów europejskich. To sygnał dla Polaków, że najwyższy czas zainwestować w płatności mobilne.

Dane pochodzą z raportu „Handel mobilny w praktyce w 2014 r.” opublikowanego przez mGenerator.pl

Źródło: DotPay

środa, 27 maja 2015

Grupa Lew ponownie rozważa debiut na GPW; myśli też o przeniesieniu mPay na rynek główny

Możliwość debiutu na GPW grupy kapitałowej Lew to jeden z elementów strategii, nad którą obecnie spółka pracuje - powiedział na konferencji Andrzej Basiak, prezes zarządu grupy Lew. Dodał, że w perspektywie 1-3 lat mogą także zrealizować przeniesienie notowań spółki zależnej mPay na rynek główny GPW.


Technologiczna spółka mPay, działająca na rynku płatności mobilnych, miała w 2014 r. ponad 1,93 mln zł przychodów ze sprzedaży czyli 16,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny sięgnął 117 tys. zł wobec 216 tys. zł straty rok wcześniej. Firma, po raz pierwszy w historii, pokazała też zysk netto. Sięgnął 140 tys. zł wobec 201 tys. zł w 2013 r. Wpływ na to miały jednak zdarzenia jednorazowe. Zobacz Raport za rok 2014 >

"Pracujemy nad tą strategią. Jest możliwość odwrotnego wejścia czyli poprzez przeniesienie kapitalizacji - jest to jeden ze scenariuszy, zastanawiamy się czy nam to pomoże" - powiedział Andrzej Basiak, prezes grupy Lew.

Prezes zaznaczył, że przeszkodą w tym wariancie są głównie obostrzenia prawne.

"Czy uda nam się połączyć kompetencje instytucji płatniczej tzw. naziemnej z płatnością mobilną - pracujemy nad tą strategią, i jeżeli nam się to uda, prawdopodobnie będziemy chcieli połączyć się w jedną firmę" - dodał Basiak.

Jak zaznaczył, jest to tylko jeden z wariantów.

W lipcu 2008 roku prezes Basiak informował, że spółka planuje wejście na warszawską giełdę w połowie 2009 roku. Emisja miała mieć wartość 30-50 mln zł i pokryć koszty ekspansji na rynek ukraiński oraz ewentualną konsolidację w kraju.

Na konferencji dodano, że przeniesienie notowań na rynek główny GPW spółki mPay z grupy Lew to perspektywa 1-3 lat.

"Spółka mPay po odpowiednim wzroście wyników byłaby w stanie przeprowadzić emisję akcji takiej wielkości, aby pozwoliło jej to na przeniesienie notowań na rynek główny" - powiedział Basiak.

"Poczekamy na wyniki za 2015 rok. W 2016 roku spodziewamy się +kuli śnieżnej+ i w drugiej połowie 2016 roku może udałoby się przeprowadzić emisję tej wielkości. Innym wariantem jest konsolidacja branży przez mPay" - dodał.

Jacek Bykowski, prezes spółki mPay ocenił, że rynek płatności mobilnych będzie rósł w najbliższych latach w tempie co najmniej kilkunastu procent.

"Patrząc na dane światowe, ten biznes rośnie obecnie kilkanaście procent rocznie i będzie rósł w najbliższych latach jeszcze bardziej" - powiedział na konferencji Jacek Bykowski, prezes notowanej na rynku NewConnect spółki mPay.

"Powodem są przede wszystkim: zmiana nawyków konsumenckich, wzrost dostępności urządzeń mobilnych w postaci smartfonów oraz wzrost aktywności mobilnej wśród osób starszych" - dodał.

Prezes podał, że szacowana wartość polskiego rynku płatności mobilnych do 2020 roku to 140 mld zł.

Wskazał on, że osoby starsze coraz częściej sięgają po informacje korzystając z aplikacji mobilnych. Młodzi z kolei coraz częściej dokonują transakcji mobilnych.

"Zdecydowanie ten rynek będzie rosnąć na całym świecie. Jest to trend nieodwracalny" - ocenił prezes Bykowski.

Jego zdaniem, na rynkach zagranicznych już obserwuje się stopniowe odchodzenie od płatności gotówkowych na rzecz tych mobilnych. Jako przykład, podał Szwecję i Danię.

"Jest to jednak proces kilkuletni" - dodał.

Bykowski podał, że "do końca 2015 roku poziom penetracji smartfonów sięgnie 70 proc. społeczeństwa".

Na początku 2015 roku spółka mPay uruchomiła aplikację pozwalającą na dokonywanie mobilnych płatności.

Źródło: PAP / sar/ asa/

mPay wreszcie z aplikacją

City Parking Group, operator strefy płatnego parkowania poinformował, że od dnia 1 czerwca 2015 r. nie będzie można płacić usługą płatności telefonem komórkowym mPay. Do dyspozycji parkujących pozostaną inni operatorzy (Skycasch i Mobiparking).

Środki użytkowników, które posiadają w systemie mPay mogą być wykorzystane w innych funkcjonalnościach lub wycofane. Informacje, jak korzystać z systemu mPay, jak wpłacać i wycofać wpłacone środki, dostępne są na stronie internetowej www.mpay.pl oraz w Biurze Obsługi Klienta mPay.

Za parkowanie oczywiście nadal będzie można płacić za pomocą telefonu komórkowego. Do naszej dyspozycji pozostają dwaj inni operatorzy realizujący płatności mobilne: SKYCASH i MOBIPARKING.

mPay zapowiadał wdrożenie aplikacji mobilnej już ponad rok temu. Teraz wreszcie się to udało, ale wydarzenie przebiegło całkowicie bez echa. Aplikację dla Androida można już pobierać ze sklepu Google Play. Natomiast w iOS powinna być dostępna w ciągu dwóch najbliższych tygodni.

W razie jakichkolwiek pytań pracownicy City Parking Group służą Państwu pomocą osobistą, telefoniczną bądź mailową: od poniedziałku do piątku 8:00-19:00, w soboty od 9:00 do 15:00. Biuro Obsługi Klienta Strefy Płatnego Parkowania Ul. Tęczowa 6, Wrocław, tel. 71-359-42-90, mail: bsppwroclaw@citypg.pl

Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła wydania licencji spółce Sky Cash

Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła wydania licencji spółce Sky Cash i stwierdziła wygaśnięcie zezwolenia na działalność firmy Masspay.

Na ostatnim posiedzeniu Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła wydania zgody na prowadzenie działalności w zakresie krajowej instytucji płatniczej spółce Sky Cash Poland. Firma oferuje aplikację płatniczą, dzięki której stała się liderem polskiego rynku zdalnych płatności mobilnych. Za jej pomocą można np. zapłacić za parking lub kupić bilet komunikacji miejskiej. Spółka, aby prowadzić taką działalność, nie potrzebuje zezwolenia nadzoru. Zamierza jednak zaistnieć na rynkach zagranicznych, do czego zezwolenie KNF może być przydatne. – Odwołamy się od decyzji komisji i mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku spełnimy wszystkie wymogi nadzorcy, co pozwoli mu wydać zgodę – powiedział serwisowi Cashless Tomasz Krajewski, prezes Sky Cash.
Oficjalnie komunikat KNF głosi, że Sky Cash nie dostała zgody ze względu na niespełnienie wymogów zawartych w ustawie o usługach płatniczych. Z naszych informacji wynika, że komisji nie podoba się, iż spółka wciąż nie może pochwalić się dodatnim wynikiem finansowym.

W podobnej sytuacji co Sky Cash jest jej największy konkurent – spółka mPay, której KNF już ponad rok temu odmówiła przyznania licencji. Od tego czasu trwa podstępowanie odwoławcze. W międzyczasie firma została jednak przejęta przez Grupę Lew, która licencją dysponuje.

Odmowa wydania zgody dla Sky Cash zbiegła się w czasie z wygaśnięciem licencji innego podmiotu z obszaru płatności mobilnych - Masspay. Firma ta dostała zezwolenie KNF we wrześniu 2013 r. Jak dotąd jednak nie rozpoczęła działalności w zakresie usług płatniczych, co stało się podstawą wygaśnięcia zgody nadzoru w tej sprawie.

Według zwolenników spiskowej teorii dziejów to nie przypadek, że komunikaty w sprawie Sky Cash i Masspay zostały opublikowane akurat teraz, gdy wystartował Blik. To system płatności mobilnych dostarczany przez PSP, czyli spółkę założoną przez sześć dużych polskich banków. Wedle tej teorii decyzje KNF-u mają być sygnałem dla rynku, że w segmencie płatności na wsparcie nadzoru mogą liczyć przede wszystkim rozwiązania firmowane przez sektor bankowy.

Źróło: KNF i cashless.pl
Autor: Jacek Uryniuk

Rozpoczyna się decydujące starcie w świecie płatności mobilnych

W walce o nasze smartfony liczą się już tylko dwa rozwiązania: Blik i HCE

Jeszcze kilka miesięcy temu specjaliści spierali się o to, czy największe szanse na upowszechnienie się mają mobilne płatności z wykorzystaniem kodów liczbowych, QR-kodów, komunikacji zbliżeniowej a może jeszcze jakiejś innej metody inicjacji transakcji. Dziś są przekonani, że płatności z wykorzystaniem smartfona muszą być przede wszystkim przyjazne dla użytkownika. A podczas robienia zakupów w stacjonarnym sklepie nie ma (przynajmniej na razie) rozwiązania bardziej przyjaznego niż płatności zbliżeniowe. Może za wyjątkiem biometrii, lecz jest ona zbyt droga i budzi zbyt wiele kontrowersji, by można było myśleć o wdrażaniu jej na szeroką skalę.

Więcej na: www.cashless.pl
Autor: Jacek Uryniuk

Były szef spółki Sky Cash będzie odpowiadał za kluczowy produkt Polskiego Standardu Płatności

Władze PSP ogłosiły wczoraj start systemu płatności mobilnych Blik. Podczas konferencji prasowej obecny był zarząd w osobach Adama Malickiego oraz Grzegorza Długosza oraz przewodniczący rady nadzorczej – Tomasz Niewiedział. Jednak podczas tego wydarzenia pojawił się również Dariusz Mazurkiewicz – nowy dyrektor rozwoju produktu Blik.

Jeszcze latem ubiegłego roku Mazurkiewicz był dyrektorem zarządzającym firmy Sky Cash – największego na naszym rynku gracza w segmencie płatności zdalnych. To on odpowiadał za dynamiczny rozwój aplikacji w ostatnim czasie. Za jego kadencji Sky Cash odnotował największe przyspieszenie w zakresie zdobywania nowych użytkowników oraz udostępniania im nowych funkcji. Jesienią ubiegłego roku stanowisko opuszczone przez Mazurkiewicza objął Tomasz Krajewski, który wcześniej pracował dla lubelskiej spółki eLeader, specjalizującej się w dostawie rozwiązań dla bankowości mobilnej. Z kolei Mazurkiewicz w okresie tzw. zakazu konkurencji trafił do firmy Benhauer, dostawcy usługi SalesManago.

Teraz Dariusz Mazurkiewicz będzie odpowiadał za rozwój kluczowego dla PSP produktu, czyli systemu płatności Blik. Sugeruje to, że nowy pracodawca Mazurkiewicza będzie kładł nacisk na rozwój systemu w kierunku m-commerce, czyli najszybciej rozwijającego się obecnie segmentu handlu.

Klienci iTaxi od teraz mogą płacić w aplikacji mobilnej

Jeśli zdarza Ci się podczas jazdy taksówką nie mieć przy sobie gotówki, ta propozycja może się bardzo przydać.

iTaxi - aplikacja do zamawiania taksówek o ogólnopolskim zasięgu - uruchomiła właśnie płatności mobilne. Wygodny i szybki sposób na rozliczenie kursu, który chwalą sobie użytkownicy aplikajci myTaxi teraz również jest dostępny u konkurencyjnego operatora iTaxi. Mimo wyraźnych podobieństw w nazwie, są to zupełnie inne firmy, jednak ich usługi niewiele się od siebie różnią. Tym bardziej, że rozwiązanie stosowane od dłuższego czasu przez myTaxi jest dostępne u konkurencji.

„Portfel w telefonie” ma coraz większe znaczenie, ponieważ stale wzrasta liczba usługodawców wprowadzających do swojej oferty opcję płatności za pomocą komórki. Smartfona możemy użyć robiąc zakupy w sklepie, kiosku, odwiedzając restaurację, czy właśnie podróżując taksówką. Jest to komfortowe rozwiązanie, które pozwala przyspieszyć proces rozliczenia. Ma to duże znaczenie w przypadku choćby takich kursów, kiedy spiesząc się chcemy jak najszybciej wysiąść z pojazdu bez długich poszukiwań gotówki czy czekania na realizację transakcji kartą.
Funkcja ta dostępna jest wraz z nową wersją aplikacji: iTaxi.2.0. Po zarejestrowaniu karty płatniczej możemy swobodnie korzystać z tej usługi. Transakcje płatnicze w aplikacji iTaxi są obsługiwane przez system Paypal, który jest cenionym rozwiązaniem, gwarantującym bezpieczeństwo rozliczeń bezgotówkowych.

Stefan Batory, prezes zarządu iTaxi podkreśla: Płatności mobilne są bezpieczne, a dane klientów chronione. Ewentualna utrata telefonu nie spowoduje, że automatycznie znikną nasze pieniądze.
Jak działa taka płatność? Zadaniem pasażera będzie jedynie potwierdzić podaną przez kierowcę kwotę klikając przycisk „Zapłać”. Klient nie ponosi żadnych dodatkowych opłat, nie ma także obaw, że pieniądze zostaną rozliczone w innej walucie. Mając jakiekolwiek wątpliwości, co do ceny kursu mamy możliwość ich weryfikacji, niezależnie czy opłata dokonywana była przy użyciu karty, gotówki czy mobilnie. W przypadku uzasadnionych reklamacji iTaxi zwraca podwójną wartość przejazdu.

Darmowa aplikacja pozwala spersonalizować proces zamawiania taksówek według dowolnych kryteriów: marki samochodu, czasu dojazdu, stawki za kilometr, ulubionego kierowcy czy preferowanej formy płatności.

Źródło: tech.wp.pl

Technologiczna rewolucja w zakupach

Do końca tego roku prawie jedna trzecia sklepów w USA i 15-20 proc. w Wielkiej Brytanii zainstaluje beacony, które komunikując się z tabletami i smartfonami klientów, umożliwiają personalizację zakupów. W tym samym czasie na świecie przynajmniej raz w miesiącu 5 proc. smartfonów z technologią NFC zostanie użytych do płatności mobilnych.

Zdaniem ekspertów firmy doradczej Deloitte, autorów raportu „The Deloitte Consumer Review. Digital Predictions 2015”, technologie cyfrowe są ogromną szansą dla handlowców, którzy w ten sposób mogą ułatwić konsumentom zakupy, a jednocześnie zdobyć ich lojalność. Nowoczesne rozwiązania cyfrowe, w tym Internet Rzeczy wkraczają również w inne sfery codziennego życia, jak choćby wyposażenie domu. Jednak w obszarze smart home barierą hamującą dynamiczny rozwój urządzeń pozostają wysokie koszty instalacji i obsługi tego typu urządzeń.

Raport Deloitte, przygotowany w tym roku po raz dziesiąty, analizuje, jak trendy w sektorze TMT (technologia, media, telekomunikacja) przekładają się na życie i zwyczaje konsumentów.

Według ekspertów, w tym roku dojdzie do znaczącego skoku w używaniu telefonów komórkowych do płatności mobilnych. W 2015 roku 5 proc. z 600-650 mln smartfonów wyposażonych w NFC (Near Field Communication - komunikacja bliskiego zasięgu) zostanie użytych w tym celu podczas zakupów. „Płatności mobilne to nadal nisza, do której przyzwyczajają się zarówno klienci, jak i sprzedawcy oraz instytucje finansowe. Na pewno w najbliższym czasie nie zastąpią one ani gotówki

ani kart płatniczych, ale można już mówić o widocznym wzroście w tym obszarze, skoro w połowie 2014 roku w roli portfela przynajmniej raz w miesiącu wystąpiło mniej niż 2,5 mln smartfonów wyposażonych w technologię NFC, podczas gdy do końca tego roku może to być już nawet 32,5 mln telefonów” – wyjaśnia Jakub Wróbel, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu, ekspert Technology, Media and Telecommunications Group Deloitte.

Zdaniem ekspertów Deloitte zainteresowanie wykorzystaniem nowoczesnych technologii w handlu będzie się koncentrować także wokół beaconów, czyli małych nadajników, które nieustannie sygnalizują swoją obecność. Sygnał ten, odebrany przez aplikację mobilną, wykorzystując technologię Bluetooth Smart, pozwala nawiązać kontakt z użytkownikiem telefonu lub tabletu. Możliwość precyzyjnego zlokalizowania klienta, zdobycie wiedzy na temat jego zwyczajów zakupowych czy też wreszcie dostarczenie mu informacji na temat promocji w momencie, gdy przekroczy próg sklepu, mogą zapewnić handlowcom przewagę konkurencyjną, a samych konsumentów zachęcić do robienia zakupów. W Wielkiej Brytanii 45 proc. właścicieli smartfonów zadeklarowało, że chce, aby sprzedawcy wysyłali im wiadomości, a 33 proc. z nich przyznało, że spersonalizowane wiadomości mają wpływ na ich decyzje zakupowe.
„Beacony będą miały ogromny wpływ na budowanie lojalności konsumentów wobec danej sieci handlowej, a także wygodę zakupów. Sprzedawcy muszą jednak uważać aby nie przesadzić i nie przekroczyć cienkiej granicy, ponieważ wciąż wielu klientów nie życzy sobie tego typu kontaktów, które odbierają jako wkraczanie w ich prywatną sferę. Otwartym pozostaje też pytanie czy zdobyte z pomocą beaconów dane osobowe konsumentów są prawidłowo zabezpieczone i chronione” – tłumaczy Jakub Rosiecki, Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że obecnie korzystanie z beaconów przez użytkowników wymaga spełnienia określonych warunków technologicznych. Przede wszystkim w telefonie musi być włączony Bluetooth i uruchomiona konkretna aplikacja, dzięki której odbiór informacji przesłanych za pośrednictwem beacona staje się możliwy.

Według raportu Deloitte, narzędziem, dzięki któremu handel tradycyjny może się uzupełniać ze sprzedażą internetową jest system click and collect, czyli „zamów online - odbierz w sklepie”. Liczba lokalizacji w systemie click and collect w Europie wzrośnie w 2015 roku do pół miliona, co stanowi wzrost o 20 proc. w stosunku do roku ubiegłego. System click and collect umożliwia nabywcom odbiór towarów zakupionych przez Internet w miejscach, takich jak wydzielona przestrzeń sklepu, centrum handlowe, paczkomat lub punkty ogólnodostępne, takie jak poczta czy stacja kolejowa. „Z punktu widzenia klienta, rozwiązania click and collect dają dodatkową swobodę w wyborze formy dostawy oraz pozwalają na odbiór towaru o dogodnej, w miarę dowolnej godzinie z wcześniej ustalonej lokalizacji. Z kolei z punktu widzenia samych sprzedawców click and collect jest zarówno szansą, ale też dużym wyzwaniem logistycznym” – mówi Jakub Wróbel.

Według wyliczeń ekspertów Deloitte z pół miliona punktów odbioru w systemie click and collect, które powstaną w tym roku w Europie, 333 tys. będą to automatyczne skrytki i paczkomaty, 130 tys. - miejsca użyczone przez pośredników (np. poczta), a jedynie 37 tys. to sklepy. W Wielkiej Brytanii, w której

e-commerce ma największy na świecie udział w handlu (13 proc.), click and collect stanowi jedną trzecią tej liczby. W ubiegłym roku Brytyjczycy złożyli w ten sposób 140 mln zamówień, a wartość rynku szacuje się na 8,7 mld dolarów, dwa razy więcej niż jeszcze w 2012 roku.
Eksperci Deloitte przeanalizowali również wpływ technologii cyfrowych na codzienne życie, w tym wyposażenie domów i mieszkań. Ich zdaniem do 2022 roku może być około 500 tzw. „inteligentnych urządzeń” podłączonych do domu. Przykładowo będą to inteligentne systemy oświetleniowe, ogrzewania, nawadniania trawników czy sprzęt AGD: ekspresy do kawy, lodówki i pralki. Jedną z barier, która nadal może ograniczać dynamiczniejszy rozwój Internetu Rzeczy w codziennym życiu są koszty zakupu i instalacji urządzeń – w wielu przypadkach nadal za wysokie dla części konsumentów. „Rynek konsumencki związany z inteligentnym domem znajduje się nadal we wstępnej fazie rozwoju, lecz należy przypuszczać, że w ciągu najbliższych lat klienci, wymieniając domowy sprzęt, chętniej będą sięgać po tego typu rozwiązania” – uważa Jakub Wróbel.

Technologia zmienia sposób, w jaki zachowują się konsumenci, dzięki dostarczaniu im informacji. Daje to dużo możliwości firmom, ale stwarza też zagrożenia. Z jednej strony konsumenci są coraz bardziej przywiązani do swoich urządzeń i oczekują od swoich ulubionych marek innowacyjnych, ciekawych rozwiązań, które ułatwiają im życie dostarczając informacji i pomagając w decyzjach. Z drugiej strony dostęp do informacji, porównywarek cenowych, opinii znajomych w mediach społecznościowych może zburzyć lojalność marki. „W pogoni za nowinkami technicznymi i sposobami przywiązania do siebie konsumenta, firmy nie powinny zapominać o tym, że technologia powinna być jedynie wsparciem. Lojalność marki buduje się w długim terminie głównie jakością produktów i usług” – podsumowuje Jakub Rosiecki.

Raport został opublikowany w marcu br. przez Deloitte UK. Cały raport dostępny na:www.deloitte.com/pl.

Sprawdzalność prognoz Deloitte:

Raport „The Deloitte Consumer Review. Digital Predictions 2015” jest ściśle powiązany z corocznymi globalnymi prognozami Deloitte ”TMT Predictions”. Prognozy te oparte są na informacjach pochodzących od klientów firm członkowskich (w ramach sieci Deloitte) z całego świata, jak również o informacje wewnętrzne (przekazane przez pracowników, partnerów i menedżerów specjalizujących się w zagadnieniach TMT) oraz pogłębione wywiady z analitykami branżowymi i rozmowy przeprowadzone z organizacjami handlowymi. Okazuje się, że trzynaście z czternastu prognoz z ubiegłorocznej edycji raportu „TMT Predictions” sprawdziło się. Wśród nich znalazły się przewidywania na temat rozwoju telewizyjnych płatnych kanałów sportowych i rynku tabletów czy też prognozy mówiące, że do końca 2014 roku nawet 50 mln gospodarstw domowych na świecie miało być w posiadaniu dwóch abonamentów telewizyjnych.

Źródło: propertynews.pl

Billon wreszcie startuje w Aliorze i Plus Banku

Nowe rozwiązanie umożliwi niskokosztowe transfery gotówki oraz tanie płatności mobilne

Bilon to nie tylko monety, którymi wypłacana jest reszta w markecie. W branży płatniczej od ponad roku nazwa Billon (przez dwa „l”) kojarzona jest z nową firmą, która ma nadzieję przeprowadzić prawdziwą rewolucję na rynku finansowym. Rozwiązanie proponowane przez Billona wreszcie trafi do użytkowników smartfonów.

Wreszcie, bo pogłoski o tym, że ma do tego dojść, rozchodziły się co najmniej od wiosny ubiegłego roku. Teraz jednak są już konkrety. Tak przynajmniej deklaruje Andrzej Horoszczak, prezes Billonu. Jego zdaniem w ciągu kilku tygodni oferowane przez niego rozwiązanie udostępnią (nie tylko swoim klientom) Alior i Plus Bank.

Czym jest Billon?

Przeczytaj na: www.cashless.pl
Autor: Jack Uryniuk

Polski system płatności mobilnych BLIK już w internecie

Użytkownicy systemu BLIK mogą już korzystać ze strony internetowej blikmobile.pl dedykowanej nowemu systemowi płatności mobilnych. Serwis, zaprojektowany w całości z myślą o posiadaczach urządzeń mobilnych, zapewnia wygodny dostęp do najważniejszych informacji na temat funkcjonalności BLIKA.


Z systemu płatności mobilnych BLIK korzysta już ponad 650 tysięcy osób. Strona www.blikmobile.pl

Na stronie znajduje się odnośnik do wyszukiwarki miejsc, w których można korzystać z BLIKA. Sieć akceptacji systemu szybko się rozwija i obejmuje już ponad 50 tysięcy sklepów i punktów usługowych zlokalizowanych w całej Polsce oraz 5,5 tys. bankomatów.

Już wkrótce strona zostanie rozbudowana o specjalna zakładkę poświęconą ofertom promocyjnym skierowanym do użytkowników BLIKA, przygotowanym przez sklepy
i punkty usługowe będące partnerami systemu.

Równolegle ze startem strony blikmobile.pl, na Facebooku uruchomiony został oficjalny profil BLIK (www.facebook.com/blikmobile). Oprócz najnowszych informacji na temat systemu związanych m.in. z nowymi partnerami czy dedykowanymi promocjami i zniżkami, pojawi się na nim również szereg atrakcyjnych treści, które dodatkowo zaangażują fanów do wejścia w interakcję z marką.

Ponadto profil BLIK jest miejscem dyskusji i wymiany poglądów na temat pierwszego polskiego systemu płatności mobilnych. Działania te mają celu zbudowanie wokół BLIKA społeczności użytkowników, która dzieląc się swoimi wskazówkami i pomysłami będzie miała realny wpływ na dalszy rozwój systemu.

Źródło: media2.pl

Rok 2015 będzie należeć do płatności mobilnych i paczkomatów

Tak przynajmniej uważają eksperci Deloitte, którzy przygotowali raport na ten temat

W 2015 r. na całym świecie już 5 proc. z 600-650 mln smartfonów wyposażonych w moduł zbliżeniowy NFC, zostanie użytych podczas zakupów – przewidują autorzy „The Deloitte Consumer Review. Digital Predictions 2015”. Ich zdaniem wprawdzie płatności mobilne wciąż są usługą niszową i w najbliższym czasie nie zastąpią całkowicie gotówki czy kart płatniczych, to jednak można już mówić o widocznym wzroście w tym obszarze.

- W połowie 2014 r. w roli portfela przynajmniej raz w miesiącu użyto mniej niż 2,5 mln smartfonów wyposażonych w technologię NFC, podczas gdy do końca tego roku może to być już nawet 32,5 mln urządzeń – uważa Jakub Wróbel, ekspert z Grupy Technologie, Media i Telekomunikacja w Deloitte.

W Polsce zbliżeniowe płatności mobilne NFC przy współpracy z Orange i T-Mobile oferuje kilka instytucji, m.in. Alior, mBank, Getin, BPH czy Raiffeisen Polbank. Korzysta z nich kilkadziesiąt tysięcy klientów. Większego zainteresowania usługą eksperci spodziewają się jednak w momencie, gdy na większą skalę dostępna będzie nowa technologia - HCE. W tym wypadku do rozpoczęcia korzystania z bezstykowych płatności mobilnych wystarczy ściągnięcie odpowiedniej aplikacji a nie potrzebna jest zgoda operatora komórkowego.

Drugą siłą odpowiedzialną za skokowy wzrost wykorzystania smartfonów w trakcie zakupów mają
być beacony, czyli niewielkie czujniki umieszczane w sklepach. Płynący z nich sygnał odebrany przez aplikację mobilną pozwala nawiązać kontakt z użytkownikiem telefonu lub tabletu. To z kolei daje możliwość precyzyjnego zlokalizowania klienta, zdobycia wiedzy na temat jego zwyczajów zakupowych czy też wreszcie dostarczenia mu informacji na temat promocji w momencie, gdy tylko przekroczy próg sklepu. Czujniki łączą się ze smartfonem za pomocą technologii Blutetooth.

Według raportu Deloitte, narzędziem, dzięki któremu handel tradycyjny może się uzupełniać ze sprzedażą internetową jest system click and collect, czyli „zamów online - odbierz w sklepie”. Liczba punktów pracujących w systemie click and collect w Europie wzrośnie w 2015 r. o 20 proc. w stosunku do ubiegłego roku i osiągnie pół miliona.

System click and collect umożliwia nabywcom odbiór towarów zakupionych przez Internet w miejscach, takich jak wydzielona przestrzeń sklepu, centrum handlowe, paczkomat lub punkty ogólnodostępne, takie jak poczta czy stacja kolejowa. Jednak według wyliczeń ekspertów Deloitte z pół miliona punktów odbioru w systemie click and collect, które powstaną w tym roku w Europie, aż 333 tys. będą stanowiły automatyczne skrytki i paczkomaty, a tylko 167 tys. pozostałe miejsca użyczone przez pośredników np. placówki pocztowe i sklepy.

W Polsce największą sieć paczkomatów z logo InPost posiada easyPack, spółka założona w 2012 roku przez Grupę Integer.pl i amerykański fundusz PineBridge Investments. Ma w tej chwili 1300 urządzeń, ale zapowiada zwiększenie ich liczby. We wszystkich za nadanie i odebranie przesyłki można zapłacić kartą. Połowa paczkomatów jest też wyposażona w terminale zbliżeniowe.

Źródło: Raport Deloitte >
Komentarz: Piotr Dziubak, cashless.pl

Rusza ogólnopolski program edukacji finansowej dzieci „cha-ching”

Jak wynika z badań  co drugi rodzic w Polsce nie wypłaca dzieciom w wieku szkolnym kieszonkowego, natomiast 61% osób dających kieszonkowe, nie łączy tego z nauką zarabiania pieniędzy. Z myślą o przekazaniu rodzicom narzędzia do zmiany tych przyzwyczajeń, rusza program edukacji finansowej „Cha-Ching”.

„Cha-Ching” to międzynarodowy program edukacyjny zapoczątkowany w Azji przez Prudence Foundation realizowany w szkołach podstawowych na całym świecie. Jego celem jest wykształcenie pozytywnych postaw związanych z zarządzaniem finansami u uczniów szkół podstawowych.

Nad częścią merytoryczną programu czuwa Rada Naukowa, skupiająca specjalistów z dziedziny psychologii dziecięcej, finansów i mediów. Według dr Aleksandry Piotrowskiej, psycholog dziecięcej i Przewodniczącej Rady Naukowej Programu Edukacji Finansowej Dzieci „Cha-Ching” w Polsce, poznanie wartości pieniądza ma duże znaczenie już na wczesnym etapie życia, ponieważ uczy odpowiedzialności i szacunku do posiadanych rzeczy.

Możliwość dysponowania własnymi pieniędzmi najlepiej wprowadza dziecko w świat finansów. Podstawową, niewysoką kwotę dziecku należy po prostu wypłacać. Otrzymanie dodatkowych funduszy powinno się wiązać z pewnym wysiłkiem, z koniecznością włożenia starań i pracy. Dzięki temu dziecko zrozumie, że pieniądze nie biorą się znikąd i mądrzej je wyda – mówi dr Piotrowska.

Tymczasem, jak wynika z badań zawartych w raporcie „Prudential Family Index. Część 1: dzieci”, blisko 80% rodziców ocenia, że ich dzieciom zdarza się wydawać pieniądze w sposób nierozsądny. Niemal połowa dzieci przeznacza swoje kieszonkowe na słodycze. Oznacza to, że już od najmłodszych lat dzieci uczą się wydawania pieniędzy na rzeczy nietrwałe, przynoszące chwilową przyjemność.

Jak chyba większość rodziców, borykam się z problemem nadmiernego konsumpcjonizmu ze strony swojego syna. Dzieci nie rozumieją wartości pieniędzy - nie wiedzą, ile wysiłku trzeba włożyć w to, by je zdobyć oraz jak mądrze je wydawać. Na własnym przykładzie przekonałam się, jak ciężko jest im wytłumaczyć, że np. zabawka jest za droga i niewarta swojej ceny. Program „Cha-Ching” może w znaczący sposób pomóc nam w nauczeniu dzieci świadomego podejścia do finansów – powiedziała Daria Widawska, znana polska aktorka i ambasadorka programu.

„Cha-Ching” to grupa kilku animowanych postaci, których historie w zabawny sposób przybliżają dzieciom cztery najważniejsze funkcje pieniędzy:  zarabianie, oszczędzanie, wydawanie i pomaganie. Bohaterowie pierwszych 10 odcinków kreskówek „Cha-Ching”, przeżywając przygody i rozwiązując swoje problemy, uczą dzieci, jak mądrze dysponować finansami. Na bazie filmów powstało 10 gotowych scenariuszy lekcji dla nauczycieli, które uzupełniają zeszyty ćwiczeń dla uczniów oraz gry i aplikacje. W czasie prowadzonych na ich podstawie zajęć, dzieci będą oglądały kreskówki i wykonywały różnorodne ćwiczenia, które opracowano w taki sposób, aby edukacja finansowa stała się zabawą.

Program jest ogólnodostępny i bezpłatny. Jego wszystkie elementy w wersji do pobrania znajdują się na stronie www.cha-ching.pl. Portal został przygotowany w taki sposób, by odpowiadał potrzebom różnych grup wiekowych. Dzieci za jego pośrednictwem będą miały szansę lepiej poznać zespół „Cha-Ching”, a rodzice sam program. Natomiast nauczyciele znajdą na stronie wszystkie potrzebne materiały do poprowadzenia zajęć. Na portalu znaleźć można również grę związaną z domowymi finansami oraz Menadżer Domowego Budżetu – łatwą do zastosowania aplikację, która pomoże rodzicom i dzieciom wspólnie planować domowe wydatki i oszczędzać na przyszłość.

Ponadto w ramach programu w przyszłym roku szkolnym ruszy ogólnopolski konkurs na najlepszą inicjatywę finansową w czterech obszarach: zarabianie, oszczędzanie, wydawanie i pomaganie. Informacje na temat konkursu będą publikowane na stronie www.cha-ching.pl.

Filmy „Cha-Ching” można również oglądać na kanale YouTube, zaś kampania inaugurująca i promująca program zostanie poprowadzona w Internecie oraz na antenie Nickelodeon Polska. Za pośrednictwem tej ostatniej emitowane będą również  filmy „Cha-Ching”. Ogólnopolski program edukacji finansowej dzieci „Cha-Ching” realizowany jest przez Prudential w Polsce, Prudence Foundation, Fundację „Zwalcz Nudę” pod patronatami: Rzecznika Praw Dziecka, Lubuskiego Kuratorium Oświaty, Opolskiego Kuratorium Oświaty, Pomorskiego Kuratorium Oświaty, Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty, Prezydenta Miasta Opole oraz Prezydenta Miasta Poznań. Program „Cha-Ching” został przygotowany przez Prudential w Polsce (www.prudential.pl).

Aleksandra Adrian
Procontent Communication

Przelewy natychmiastowe i przelewy na numer telefonu odbiorcy - rok 2015

Klienci działających na polskim rynku banków jako jedni z pierwszych w skali globalnej mogą, na bazie własnych doświadczeń, ocenić zalety korzystania z przelewów natychmiastowych. Jak wynika z analizy statystyk obsługiwanego przez KIR systemu Express Elixir, ta forma płatności cieszy się rosnącą popularnością.
Kolejnym etapem rozwoju nowoczesnych usług płatniczych,
zarówno w Polsce, jak i w Europie ma być upowszechnienie płatności mobilnych oraz przelewów zlecanych na numer telefonu komórkowego pomiędzy odbiorcami indywidualnymi.

Warto zauważyć, że Polska już od dłuższego czasu plasuje się w gronie liderów innowacyjności w usługach płatniczych, udostępniając nowe rozwiązania często jako jeden z pierwszych krajów w Europie, a nawet na świecie. Na naszym rynku funkcjonuje 25 mln kart zbliżeniowych1, a liczba transakcji dokonywanych z ich użyciem rośnie w tempie dwucyfrowym2. Konsekwentnie zwiększa się również odsetek osób posiadających dostęp do bankowości elektronicznej – obecnie to ponad 25 mln klientów banków3. Wyniki porównawczych analiz rynku wskazują, że niemal 3,5 mln użytkowników aktywnie korzysta także z bankowości mobilnej4. Opierając się na wynikach badań, przeprowadzonych przez ING Group, prognozuje się, że w Europie liczba użytkowników korzystających z aplikacji do realizacji płatności mobilnych w 2015 r. wyniesie 185 mln5. Do tego typu usług przekonuje konsumentów przede wszystkim możliwość zarządzania finansami w dowolnie wybranym miejscu i czasie. Podobnie jest z płatnościami. W tym przypadku szczególnie ceniona jest szybkość ich realizacji.

Przelewy natychmiastowe – wyjątek nie reguła
Usługą pozwalającą na przekazanie środków pomiędzy rachunkami klientów prowadzonymi w różnych bankach w czasie liczonym w sekundach, jest przelew natychmiastowy. Należący do KIR system Express Elixir umożliwia realizację takich transakcji przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu, również w dni wolne od pracy. – Współczesny klient pozostaje praktycznie nieustannie w trybie on-line. Stale korzystając z internetu i technologii mobilnych, za naturalną uznaję komunikację w czasie rzeczywistym. Nic dziwnego, że oczekuje, że równie szybko jak wiadomość tekstową czy zdjęcie będzie mógł wysłać pieniądze – mówi Grzegorz Leńkowski, dyrektor Linii biznesowej płatności natychmiastowe w KIR. – W takim kontekście przelewy natychmiastowe nie są postrzegane wyłącznie jako koło ratunkowe dla tych, którzy zapomnieli o terminie płatności. To optymalne rozwiązanie, gdy chcemy przejąć kontrolę nad momentem realizacji transakcji – dodaje G. Leńkowski. Dzięki niezawodności i dopasowaniu do preferencji współczesnego konsumenta usług finansowych, system Express Elixir cieszy się rosnącą popularnością wśród klientów banków – zarówno osób indywidualnych, jak i przedsiębiorców. – W statystykach systemu Express Elixir odnotowujemy stały wzrost liczby i wartości przetwarzanych transakcji – wskazuje G. Leńkowski. – W pierwszym kwartale 2015 r. rozliczyliśmy 331 tys. przelewów natychmiastowych o wartości 1,45 mld zł. Oznacza to ponad 2,5-krotny wzrost liczby i blisko dwukrotny wzrost wartości w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku – podsumowuje G. Leńkowski.

W ocenie autorów raportu Lipis & Lipis, analizującego kilkadziesiąt funkcjonujących na świecie modeli rozliczeniowych, system Express Elixir jest jednym z niewielu takich rozwiązań6, a jednocześnie jednym z najnowocześniejszych. Podobne usługi są obecnie dostępne zaledwie w 17 krajach świata7. W Europie, poza Polską, swoją ofertę o płatności natychmiastowe poszerzyły banki w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Danii, Szwecji, Turcji oraz Islandii. W kolejnych krajach, do których należą np. Holandia, Finlandia i Norwegia, wprowadzenie podobnych systemów jest rozważane8.

W świecie płatności mobilnych
Z najnowszego badania PayPal i Ipsos wynika, że od 2013 do 2016 r. średnia roczna stopa wzrostu handlu mobilnego w Polsce wyniesie 32,8 proc. W 2013 r. konsumenci wydali w ten sposób prawie 1,5 mld zł. Prognozy przewidują, że w 2016 r. kwota ta osiągnie wartość blisko 3,5 mld zł9. Dalszy rozwój handlu mobilnego uzależniony jest m.in. od dostępności rozwiązania pozwalającego na dokonywanie i opłacanie zakupów na urządzeniach przenośnych. Jednym z globalnych dostawców usług, który zdecydował się zmierzyć z tym wyzwaniem jest Apple. W ostatnim czasie firma raportuje znaczące wzrosty liczby transakcji Apple Pay w wybranych sieciach detalicznych na terenie USA10, a media spekulują na temat spodziewanej daty europejskiego debiutu tego rozwiązania.

Tymczasem pozostali rynkowi gracze również nie próżnują. Europejscy operatorzy płatności w 15 krajach uruchomili dotąd aż 36 różnego rodzaju elektronicznych portfeli11. W Polsce aplikacje zmieniające smartfon w wirtualną portmonetkę stworzyły m.in. Getin Bank, mBank czy T-mobile Usługi Bankowe. W ostatnich miesiącach dostawcy usług finansowych stawiają również na technologię chmurową HCE (Host Card Emulation). Własne rozwiązania w tym modelu oferują m.in. organizacje płatnicze Visa i MasterCard. Jako pierwszy w Polsce płatności mobilne HCE zaoferował bank Pekao, w ramach swojej aplikacji PeoPay

Wykorzystanie telefonu jako narzędzia płatniczego w Polsce ma szanse upowszechnić system BLIK, udostępniony klientom banków na początku lutego br. BLIK pozwala na dokonanie transakcji w sklepach stacjonarnych, on-line oraz wypłatę gotówki z bankomatów przy użyciu telefonu. Obecnie korzysta z niego około 0,5 mln użytkowników12. – Usługa bazuje na dostarczanych przez KIR systemach rozliczeniowych Elixir i Express Elixir, zapewniających interoperacyjność niezbędną do jej upowszechnienia, przez co dla każdego banku działającego w Polsce jest łatwiej adaptowalnym rozwiązaniem – wyjaśnia G. Leńkowski.

Wystarczy numer telefonu
Prace nad wdrożeniem płatności P2P nabrały tempa wraz z uzyskaniem przez KIR w lutym br. zgody NBP na rozszerzenie funkcjonalności systemu Express Elixir. Obsługa tych płatności będzie realizowana z wykorzystaniem prowadzonej przez spółkę PSP bazy aliasów. Przelew będzie można zlecić na numer telefonu, który zostanie zamieniony na odpowiadający mu numer rachunku bankowego (NRB) odbiorcy, a płatność przetworzy system Express Elixir.

Przykłady podobnych rozwiązań znaleźć można także na innych rynkach. W gronie liderów wyróżnia się np. Wielka Brytania.

Szczycący się ponad 300-letnią tradycją Barclays jest pierwszym brytyjskim bankiem, który udostępnił swoim klientom możliwość przekazywania pieniędzy, za pomocą własnej aplikacji Pingit, poprzez serwis Twitter13. Na uruchomienie szybkich przekazów pieniężnych zdecydował się również internetowy gigant Google. Od stycznia br. właściciele adresu poczty elektronicznej z rozszerzeniem „gmail” mogą przesyłać pieniądze w obrębie Wielkiej Brytanii, dodając załącznik do standardowej wiadomości14. Nowością jest również aplikacja Paym, pozwalająca na wysyłanie i odbieranie płatności zlecanych na numer telefonu komórkowego. Dostęp do tej usługi oferuje 20 instytucji, obsługujących ok. 40 mln brytyjskich klientów15. To tylko niektóre z ostatnich europejskich wdrożeń. – Przyglądając się rozwiązaniom funkcjonującym za granicą, możemy założyć, że płatności mobilne pomiędzy użytkownikami indywidualnymi także na naszym rynku będą cieszyć się dużą popularnością, a ich uruchomienie pozwoli na jeszcze efektywniejsze wykorzystanie systemu Express Elixir – przewiduje G. Leńkowski.

Przyszłość płatności
Pojawiające się na rynku nowe formy płatności stymulują konkurencję i wpływają na jego rozwój. Beneficjentami tej sytuacji są zarówno konsumenci, jak i banki. Coraz więcej uwagi poświęca się rozwojowi płatności natychmiastowych w Unii Europejskiej, szczególnie w strefie euro, gdzie wciąż takie rozwiązania są w sferze planów. Uruchomienie transgranicznego systemu płatności natychmiastowych w euro jest m.in. przedmiotem prac międzynarodowej grupy roboczej powołanej przez European Payments Council16. Podejmowane działania są wynikiem rekomendacji wydanej przez europejskie bankowe organy nadzorcze. Zgodnie z oceną Euro Retail Payments Board, podmiotu działającego pod przewodnictwem Europejskiego Banku Centralnego, upowszechnienie płatności natychmiastowych, jak i mobilnych przekazów P2P w euro są projektami priorytetowymi z punktu widzenia rozwoju płatności detalicznych w Europie17. – KIR aktywnie uczestniczy w pracach nad interoperacyjnością płatności natychmiastowych w Europie, dzieląc się z zagranicznymi partnerami swoją wiedzą i ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w prowadzeniu systemów rozliczeniowych – podsumowuje G. Leńkowski

Źródło: www.alebank.pl

wtorek, 19 maja 2015

Beep’nGo - wszystkie karty płatnicze i lojalnościowe w jednej aplikacji mobilnej

Kilka dni temu pojawiła się nowa aplikacja Banku Millennium - Beep’nGo, która pozwala przenieść do smartfona wszystkie potrzebne i niepotrzebne karty płatnicze i lojalnościowe.

Niemal wszyscy mają zaś kłopot z nadmierną liczbą kart lojalnościowych.

Całkowicie za darmo rozwiązuje go aplikacja Beep’nGO. Dzięki niej w smartfonie umieścicie wirtualne obrazy wszystkich swoich kart lojalnościowych, a z Waszych portfeli zniknie niepotrzebny plastik.

Apka jest bardzo prosta w obsłudze. Kartę dodajecie skanując aparatem umieszczony na niej kod kreskowy. Jeśli jakiś plastik go nie posiada - np. w przypadku karty Ikea Family czy Miles&More - numer karty musicie wpisać ręcznie. Apka posiada bazę wizerunków kart lojalnościowych, więc przy Ikei program sam zaproponował mi obrazek, który odzwierciedlał właściwą kartę.

Karta trafia do bazy i jest gotowa do użycia. Wystarczy, że w sklepie, na lotnisku lub w kawiarni uruchomicie aplikację, wybierzecie odpowiedni obrazek i wyświetlicie kod kreskowy, który
sprzedawca może zeskanować. W przypadku kart, które nie zawierają takiego kodu, będzie musiał niestety przepisać numer ręcznie. Gdybyście mu wręczyli prawdziwą kartę, mógłby zeskanować dane z umieszczonego na niej paska magnetycznego.

Co ciekawe system podaje także lokalizację miejsca użycia kart i proponuje, że następnym razem w tym samym miejscu może Wam o niej przypomnieć.

Żałuję, że wcześniej nie natrafiłem na tę aplikację, Pozwoliłaby mi zaoszczędzić sporo pieniędzy na biletach do kina. Wiele razy zdarzało się, że dopiero przy okienku kasowym przypominałem sobie, że w domu mam kartę klubową, dzięki której mógłbym kupić bilet o połowę taniej.

Tylko ze sklepu Google Play dla smartfonów z Androidem apka została już pobrana 5 mln razy. Jest oceniana - na 3,9 gwiazdek.

U nas otrzymuje:
4,0 za szatę graficzną
3,9 za funkcjonalność (ręczne wpisywanie niektórych kart)
4,1 za prostotę obsługi

Autor: Piotr Dziubak
Źródło: cashless.pl

Weekend bez portfela, czyli kulisy majówki w mieście

Marta Glinka na zaproszenie Orange testuje usługę Orange Finanse i systemy płatności przez komórkę – NFC i Blik poruszając się w weekend majowy po Warszawie.

"Niestety nie można nigdzie sprawdzić z wyprzedzeniem czy w danym lokalu można płacić zbliżeniowo, więc portfel zabiera mój mąż – zobaczymy czy mi się przyda." - pisze autorka


Czytając poznamy wyniki testów i dowiemy się dodatkowo: gdzie zjeść wzorcowo przygotowane kalmary, wołowinę i tuńczyka czy włoskie rurki wypełnione wyśmienitym kremem z ricotty. Jakie atrakcje dla gości szykuje Targ Śniadaniowy? Co można zjeść z Miłości?

Orange Finanse przeszły testy weekendowe. Jak pisze Marta Glinka: "Bez portfela w Warszawie zjemy bez problemu. Komórką – dzięki technologii NFC – udaje nam się zapłacić w każdym z odwiedzonych miejsc z wyjątkiem Targu Śniadaniowego, gdzie korzystamy z gotówki wypłaconej przy pomocy Blik. Płacąc za rachunek w restauracjach zamiast karty zbliżamy do terminala telefon. Jeśli kartę NFC mamy ustawioną jako domyślną nie musimy nawet uruchamiać aplikacji. Po kliknięciu w ikonę aplikacji Orange Finanse – na ekranie prezentuje się dostępne saldo – wygodne, bo wiadomo ile jest na koncie. Nasze płatności przez komórkę wywołują wszędzie lekkie poruszenie i zaciekawienie – w niektórych lokalach, mimo że zbliżamy telefon, nadal oczekują na kartę… Wypytują: o! to tak można? Wygląda na to, że w restauracjach mobilna płatność to jeszcze zupełna nowość i mało kto płaci w ten sposób. A w sumie to łatwe proste, wygodne, nie trzeba wyjmować karty z portfela, a przecież telefon większość z nas i tak ma pod ręką. Wystarczy zbliżyć go do terminala i przy kwotach większych niż 50 zł wprowadzić dodatkowo PIN – analogicznie jak przy płatności zbliżeniowej kartą. Taki sposób płatności moim zdaniem jest szczególnie przydatny gdy mamy ograniczone możliwości czy brak chęci zabrania karty np. na rowerze, na plaży, czy choćby wybierając się na lunch w stołówce w pracy. Idąc do restauracji dobrze jest jednak wziąć ze sobą również trochę gotówki na napiwki dla obsługi…"

Polecam Blog: restaurantica.pl


Poland Payments Summit - 26-27.05.2015, Hotel Courtyard by Marriott, Warszawa

Poland Payments Summit to doroczne spotkanie najważniejszych uczestników rynku płatności w Polsce.

Dynamicznie zmieniający się obraz rynku stawia przed jego uczestnikami coraz więcej wyzwań. Do najważniejszych z nich należy obecnie popularyzacja płatności mobilnych wśród klientów indywidualnych i wsparcie rozwoju sieci akceptacji dla tego typu operacji, a także wypracowanie nowych modeli biznesowych w obszarze kart płatniczych z powodu obniżenia stawki interchange.


Dowiedz się więcej na: payments-summit.com

PRELEGENCI

  • Marcin Chruściel - Dyrektor ds. Biznesu Kartowego

Raiffeisen Polbank

  • Michał Kwiecień -  Dyrektor ds. Bankowości Elektronicznej
BNP Paribas

  • Andrzej Budasz - Dyrektor Departamentu Produktów i Usług Bankowości Detalicznej

Bank BGŻ

  • Dariusz Paczewski - Dyrektor Biura Innowacji

Raiffeisen Polbank

  • Jakub Kiwior - Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu i Marketingu w Regionie Europy Środkowo-Wschodniej Visa Europe


  • Wojciech Czajkowski - Dyrektor Zarządzający

PayU Polska

PROGRAM KONFERENCJI:

9:30
REJESTRACJA I PORANNA KAWA

10:00
OFICJALNE OTWARCIE KONFERENCJI I SESJA NETWORKINGOWA
Miłosz Gajewski, Project Manager, Blue Business Media

OBRAZ RYNKU PŁATNICZEGO W POLSCE I NA ŚWIECIE – PROGNOZY 2015-2020

10:15
DYSKUSJA PANELOWA: WPŁYW OTOCZENIA PRAWNEGO I REGULACJI NA WZROST WOLUMENU TRANSAKCJI BEZGOTÓWKOWYCH – JAK DODATKOWO MOGĄ PRZYCZYNIĆ SIĘ DO ROZWOJU RYNKU?

Moderator: dr Jan Byrski, Adwokat, Partner, Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy
Adam Tochmański, Dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego, Narodowy Bank Polski
Agnieszka Wachnicka, Zastępca Dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego, Ministerstwo Finansów
Mieczysław Groszek, Wiceprezes, Związek Banków Polskich

10:55
AKTUALNE TRENDY ROZWOJU PŁATNOŚCI BEZGOTÓWKOWYCH – POLSKA NA TLE INNYCH RYNKÓW
Bartosz Ciołkowski, Dyrektor Generalny polskiego oddziału, MasterCard Europe

11:15
PRZERWA KAWOWA I NETWORKING

11:35
ZAGRANICZNE INICJATYWY PŁATNICZE – CENNE INSPIRACJE CZY POTENCJALNE ZAGROŻENIE DLA KRAJOWEGO EKOSYSTEMU?

Michał Kisiel, Analityk, Bankier.pl

Apple Pay, Samsung Pay, Android Pay – co planują zagraniczni giganci?
Czy banki są skazane na drugi plan? W poszukiwaniu przewagi konkurencyjnej
M-commerce czy POS – gdzie jest miejsce na specjalizację, a gdzie na globalne standardy?

12:00 -  INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

KARTY PŁATNICZE – PERSPEKTYWY RYNKU W ŚWIETLE ROSNĄCEGO WOLUMENU I NIŻSZYCH MARŻ

12:10
INNOWACJE I WARTOŚĆ DODANA PŁATNOŚCI KARTOWYCH – SKUTECZNE PODEJŚCIE DO BUDOWY LOJALNOŚCI UŻYTKOWNIKA
Marcin Chruściel, Dyrektor ds. Biznesu Kartowego, Raiffeisen Polbank

Podejście do innowacji – Klient a dostawca usługi
Czy i jak można budować lojalność Klienta przez innowacje płatnicze
Karta dziś i jutro – co się jeszcze może wydarzyć

12:35
INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

12:45
PRZERWA NA LUNCH

13:45
DYSKUSJA PANELOWA: PRZYSZŁOŚĆ TRANSAKCJI KARTOWYCH PO OBNIŻENIU INTERCHANGE FEE – ROZWIĄZANIA I DOSTOSOWANIE MODELI BIZNESOWYCH BANKÓW

Moderator: Marcin Chruściel, Dyrektor ds. Biznesu Kartowego, Raiffeisen Polbank
Andrzej Budasz, Dyrektor Departamentu Produktów i Usług Bankowości Detalicznej, Bank BGŻ
Jakub Kiwior, Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu i Marketingu w Regionie Europy Środkowo-Wschodniej, Visa Europe
Bartosz Ciołkowski, Dyrektor Generalny polskiego oddziału, MasterCard Europe

14:35
NOWE MOŻLIWOŚCI, ŹRÓDŁA PRZYCHODÓW I OPTYMALIZACJE KOSZTOWE
Osobę prelegenta potwierdzimy wkrótce

15:00
INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

15:10  PRZERWA KAWOWA

KLUCZOWE PROJEKTY I STRATEGICZNE SPOJRZENIE NA ROZWÓJ RYNKU PŁATNOŚCI BEZGOTÓWKOWYCH

15:30
NOWE METODY PŁATNOŚCI A ZWYCZAJE I ZACHOWANIA KONSUMENTÓW – KTÓRE Z RODZAJÓW TRANSAKCJI PODBIJĄ RYNEK?

Piotr Puchalski, Dyrektor Departamentu Usług Podstawowych i Produktów Niebankowych, mBank

Nowości polskiego rynku bankowego
Jak konsumenci adoptują nowości
Czy spodziewamy się przełomu?

15:55 INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

18:00 ZAKOŃCZENIE I DNIA FORUM

DZIEŃ DRUGI 27 maja 2015 r., środa

09:00 REJESTRACJA I PORANNA KAWA

09:30 -  ROZPOCZĘCIE DRUGIEGO DNIA FORUM
Miłosz Gajewski, Project Manager, Blue Business Media

KLUCZOWE PROJEKTY I STRATEGICZNE SPOJRZENIE NA ROZWÓJ RYNKU PŁATNOŚCI BEZGOTÓWKOWYCH – C. D.

09:35
INNOWACYJNE PŁATNOŚCI I WARTOŚĆ DODANA USŁUG KOMPLEMENTARNYCH
Michał Kwiecień, Dyrektor ds. Bankowości Elektronicznej, BNP Paribas

Perspektywa na płatności mobilne w Polsce
Innowacje wspierające nowoczesne metody płatności
Jak wygenerować przewagę konkurencyjną wykorzystując innowacyjne metody płatności?

10:00
INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

10:10
DYSKUSJA PANELOWA: INTEGRACJA CZY RYWALIZACJA SYSTEMÓW PŁATNOŚCI MOBILNYCH – SCENARIUSZE ROZWOJU ORAZ POTENCJAŁ WSPÓŁPRACY
Moderator: Jacek Uryniuk, Dziennikarz, Dziennik Gazeta Prawna
Adam Malicki, Prezes Zarządu, Polski Standard Płatności
Wojciech Pantkowski, Dyrektor Zarządzający, Departament Klienta Detalicznego Pionu Bankowości Detalicznej, Bank Pekao
Michał Kwiecień, Dyrektor ds. Bankowości Elektronicznej, BNP Paribas
Wojciech Czajkowski, Dyrektor Zarządzający, PayU
Jakub Kiwior, Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu i Marketingu w Regionie Europy Środkowo-Wschodniej, Visa Europe
Aleksander Naganowski, Dyrektor ds. Rozwoju Nowego Biznesu w polskim oddziale, MasterCard Europe

10:50
PRZERWA KAWOWA

11:10
JAK WYKORZYSTAĆ E-COMMERCE ABY SPROSTAĆ KONKURENCJI?
Wojciech Czajkowski, Dyrektor Zarządzający, PayU

Jak internet zmienia model biznesowy
Trendy w ecommerce
Case: Netflix vs. Blockbuster
BEZPIECZEŃSTWO I ERGONOMIA TRANSAKCJI BEZGOTÓWKOWYCH

11:30
PROJEKTOWANIE INTERFEJSU PŁATNICZEGO A POTRZEBY I OCZEKIWANIA KLIENTÓW
Katarzyna Prus-Malinowska, Dyrektor ds. Bankowości Elektronicznej, Bank Zachodni WBK

Kim jest klient mobilny
Jak projektować by odpowiedzieć na jego potrzeby i przekroczyć oczekiwania

11:55 INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

12:05
BEZPIECZEŃSTWO PŁATNOŚCI I OPERACJI WYKONYWANYCH POPRZEZ SYSTEMY BANKOWOŚCI ELEKTRONICZNEJ
Marcin Biernatowski, Manager, Biuro Zdalnych Kanałów Dostępu, Citi Handlowy

Rekomendacje bezpieczeństwa – jak to wygląda w praktyce?
Czy użytkownicy systemów są gotowi na bezpieczeństwo?
Co banki mogą zaoferować klientom w kontekście bezpieczeństwa?

12:30
INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

12:40
PRZERWA NA LUNCH

TWORZENIE WARTOŚCI DODANEJ W PŁATNOŚCIACH MOBILNYCH I ICH INTEGRACJA Z BANKOWOŚCIĄ

13:40
PŁATNOŚCI MOBILNE W ZASTOSOWANIACH M-COMMERCE – MOŻLIWOŚCI I KORZYŚCI Z KOOPERACJI MERCHANTÓW I BANKÓW
Oczekujemy na potwierdzenie prelegenta

14:05
INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

14:15
EFEKTYWNE BUDOWANIE ZAANGAŻOWANIA I LOJALNOŚCI KLIENTÓW DZIĘKI MOBILNYM INSTRUMENTOM PŁATNICZYM

Michał Macierzyński, Zastępca Dyrektora Centrum Bankowości Mobilnej i Internetowej, PKO Bank Polski Łukasz Kuc, Dyrektor Biura Projektów Mobilnych i Internetowych, PKO Bank Polski

Czym są i czym mogą być mobilne instrumenty płatnicze?
W jaki sposób płatności mogą zbudować zaangażowanie i lojalność klientów
Współpraca czy konkurencja – ekosystemy płatności mobilnych

14:40  INTERAKTYWNA SESJA PYTAŃ I ODPOWIEDZI

14:50
DYSKUSJA PANELOWA: TRANSAKCJE MOBILNE W HANDLU TRADYCYJNYM – SZANSA NA WZMOCNIENIE RELACJI Z KLIENTEM I WYGENEROWANIE WIĘKSZYCH OBROTÓW DZIĘKI PARTNERSKIEJ WSPÓŁPRACY

Moderator: Dariusz Paczewski, Dyrektor Biura Innowacji, Raiffeisen Polbank
Jakub Grzechnik, Dyrektor Centrum Bankowości Mobilnej i Internetowej, PKO Bank Polski
Tomasz Niewiedział, Dyrektor Obszaru Bankowości Mobilnej i Internetowej, Bank Zachodni WBK
Mateusz Poznański, Dyrektor Banku, Pion Bankowości Detalicznej, ING Bank Śląski
Karol Stec, Dyrektor ds. Koordynacji Projektów, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji

15:30
ZAKOŃCZENIE FORUM I WRĘCZENIE CERTYFIKATÓW

Bank Millennium promuje płatności mobilne Blik

Dwie bankowe okazje na to, by zgarnąć taniej lub nawet za darmo bilet do kina. Za 10 płatności Blikiem klienci Banku Millenium dostają 2 bilety do Cinema City. W Multikinie można obniżyć cenę za bilet o połowę, jeśli płatność zostanie wykonana portfelem v.me.

Bank Millennium promuje płatności mobilne Blik, czyli płatności za pomocą kodów jednorazowych. 

 Klienci banku, którzy zapłacą Blikiem 10 razy otrzymają SMS-y zawierające dwa kody uprawniające do bezpłatnego otrzymania dwóch biletów kinowych w "Cinema City". W promocji biorą udział wszystkie płatności w sklepach (także internetowe) oraz – co ważne - wypłaty z bankomatów. Kody z SMS-ów można użyć niezależnie od siebie. Promocja będzie trwała do końca czerwca, ale pula biletów jest ograniczona do 3000 sztuk. W praktyce otrzyma je więc 1500 pierwszych osób. Kody będą ważne do końca października i można je wymienić w kasach Cinema City na bilety.

Z kolei do 28 maja można skorzystać z promocji w MultiKinie. Żeby obniżyć cenę biletu o 50% wystarczy opłacić go za pomocą portfela Visy v.me. Promocję objęty będzie tylko pierwszy zakup, ale jednorazowo można kupić od razu 10 biletów. Pula biletów wynosi 100.000 zł.

autor: Wojciech Boczoń

ING Bank Śląski doceniony za Elektroniczny Portfel ING V.me by Visa

ING Bank Śląski otrzymał nagrodę za wdrożenie mobilnych płatności zbliżeniowych oraz portfela elektronicznego V.me by Visa podczas konferencji Visa Future Event. Bank został również doceniony w kategorii Doświadczenie Klienta w konkursie Contactless & Mobile Awards, odbywającego się podczas konferencji Contactless Intellegence.

ING Bank Śląski otrzymał nagrodę Visa Europe Best Award 2015 podczas konferencji Visa Future Event, która odbyła się w Amsterdamie w dniach 22-23 kwietnia br. Bank został doceniony za wdrożenie rozwiązań mobilnych w technologii zbliżeniowej NFC dla użytkowników smartfonów.
ING Bank Śląski jako jedyny bank w Polsce oferuje klientom karty płatnicze, którymi można dokonać zbliżeniowych wypłat gotówki z bankomatów.

Drugim nagrodzonym produktem został Elektroniczny Portfel ING V.me by Visa – wygodne i bezpieczne rozwiązanie umożliwiające dokonywanie płatności w internecie. Nagrody zostały przyznane przez uczestników konferencji, reprezentujących wiodące banki członkowskie, firmy dostarczające terminalne płatnicze oraz instytucje finansowe z całej Europy.

ING Bank Śląski został również nagrodzony w konkursie Contactless & Mobile Awards w kategorii Doświadczenie Klienta za wdrożenie nowoczesnych rozwiązań zbliżeniowych – elektronicznego portfela V.me, płatności mobilnych oraz bankomatów zbliżeniowych. Nagrody zostały wręczone podczas konferencji Contactless Intelligence, która się odbyła pod koniec kwietnia w Londynie. Zdaniem jury, ING Bank Śląski jest bankiem najbardziej zorientowanym na klienta, który udostępnia klientom intuicyjne i przyjazne użytkownikom płatności wdrażając rozwiązania zbliżeniowe w technologii NFC oraz bezpieczne płatności w internecie za pośrednictwem portfela elektronicznego V.me by Visa.

Źródło: ING Bank Śląski

Innowacje wymuszone administracyjnie

Przez wiele lat na naszym rynku obowiązywała bardzo wysoka interchange.

Stawki na poziomie przekraczającym 1,5 proc. były wręcz niespotykane nie tylko w krajach bardziej zaawansowanych pod względem ubankowienia i ukartowienia niż Polska, ale także u naszych sąsiadów z regionu, znajdujących się na podobnym etapie rozwoju. Wydawcy kart przyzwyczaili się do tej sytuacji i nietrudno odnieść wrażenie, że rozleniwili. Nie musieli się nawet schylać po pieniądze, które płynęły do nich z interchange szerokim strumieniem.

Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero wtedy, gdy organizacje płatnicze wyczuły, co się święci. Kryzys finansowy i zdecydowanie negatywna atmosfera, jaka pojawiła się wokół całej branży bankowej, pozwalały przypuszczać, że źródło łatwych pieniędzy z interchange wkrótce wyschnie. To wówczas dostrzeżono konieczność zwiększenia liczby i wartości transakcji bezgotówkowych, co pozwoliłoby na zrekompensowanie nieuchronnego spadku stawki interchange. Na większą skalę zaczęto promować więc karty zbliżeniowe, które miały potencjał do realizacji tego celu.

I nagle Polska z zaścianka Europy awansowała do czołówki najbardziej innowacyjnych rynków płatniczych na świecie, a cechy tej zaczęto używać jako argumentu na rzecz utrzymania wysokich prowizji. To pieniądze z interchange miały bowiem służyć tworzeniu i wdrażaniu kolejnych nowości technologicznych.

Legislacyjny walec został już jednak wprawiony w ruch, a na końcu jego drogi pojawił się administracyjny limit na interchange, wynoszący zaledwie 0,2–0,3 proc. Wydawać by się mogło, że tak radykalny ruch spowoduje zatrzymanie wszelkich innowacji w segmencie płatności. Bo logicznie rzecz biorąc, z czego banki czy organizacje płatnicze miałyby je finansować.

Okazało się, że nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie. Czy to przypadek, że obniżki interchange zbiegły się w czasie z prawdziwą eksplozją nowych rozwiązań technologicznych w obszarze płatności i bankowości w ogóle? Na rynku pojawiły się zbliżeniowe płatności mobilne rozwijane przez organizacje takie jak MasterCard i Visa, wystartowały aplikacje płatnicze tworzone przez dwa największe banki detaliczne, a jedna z nich wyewoluowała w nowy system płatniczy Blik, za którym stanęły największe instytucje finansowe w kraju. Powstają rozwiązania do szybkich i łatwych płatności w środowisku e-commerce, m-commerce itd.

Oczywiście pojawiają się głosy argumentujące, że te innowacje powstają w wyniku rewolucji mobilnej i doszłoby do nich tak czy inaczej. Uważam jednak, że obniżka interchange jest jedną z okoliczności motywujących instytucje finansowe do szukania nowych źródeł przychodów oraz metod obniżenia kosztów działalności i właśnie to jest celem wszystkich innowacji, które dzieją się na naszych oczach. Pewnie nie jest do obrony teza, że gdyby nie obniżka interchange, to tych innowacji by nie było. Na pewno z czasem by się pojawiły, ale musielibyśmy na nie poczekać dużo dłużej.

Autor: Jacek Uryniuk
Źróło: forsal.pl

Kto zgarnie opłaty za parkowanie w Warszawie? Operatorem płatności mobilnych będzie jedna firma

Operatorzy mobilni chcą pluralizmu, Zarząd Dróg Miejskich preferuje jednak monopol
Prawdopodobnie w sierpniu stolica ogłosi przetarg na operatora płatności mobilnych, który będzie pośredniczył w pobieraniu opłat za parkowanie w centrum stolicy. Wynik może zadecydować o kształcie tego rynku na najbliższe kilka lat.

Warszawski rynek jest szczególnie ważny dla działających w Polsce operatorów nie tylko dlatego, że jest największy, ale gra toczy się również o prestiż. Z danych Zarządu Dróg Miejskich wynika, że w ubiegłym roku przychody stolicy z płatnego parkowania przekroczyły 75 mln zł. Z tego 6,7 mln zł kierowcy zapłacili za pomocą telefonów komórkowych. Dla porównania do kasy Poznania trafiło w ten sposób 1,5 mln zł.

Większość miast pozwalających płacić za parkowanie za pomocą aplikacji mobilnych korzysta w tym zakresie z usług kilku dostawców. Dzięki temu, niezależnie jaką aplikację klient posiada, może w danym mieście zapłacić za parkowanie. Podobnie jest w Warszawie w przypadku opłat za przejazdy komunikacją miejską. Mobilnie bilet można kupić za pośrednictwem SkyCasha, mPaya oraz moBilet.

Na opłaty za parkowanie wyłączność ma SkyCash. Wygrał poprzedni przetarg, oferując bardzo niską stawkę – pobiera tylko ok. 0,5 proc. prowizji od opłat mobilnie wniesionych przez kierowców, mimo że zdaniem ekspertów ekonomicznie uzasadniona cena to 2–3 proc. Nasi rozmówcy twierdzą, że na dłuższą metę działanie pod kreską będzie musiało zakończyć się wprowadzeniem opłat za korzystanie z płatności mobilnych, co mogłoby zatrzymać rozwój tego obiecującego rynku.

– Dlatego mamy nadzieję, że tym razem Warszawa zdecyduje się wybrać kilku operatorów i pozwoli kierowcom decydować o tym, z usług którego dostawcy mobilnych płatności chcą korzystać – wskazuje Jacek Bykowski, prezes firmy mPay.

Jak udało się nam dowiedzieć, władze warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich, który będzie organizował przetarg, nie podjęły jeszcze decyzji co do szczegółów, ale wiele wskazuje na to, że będą szukać jednego dostawcy. – Analizujemy różne możliwości. Uważamy, że wybór jednego operatora może być korzystniejszy dla mieszkańców – powiedział Adam Sobieraj, rzecznik prasowy ZDM. Raczej pewne jest, że ZDM podpisze kolejną umowę na trzy lata. – To ewentualnemu zwycięzcy pozwoli rozłożyć koszty stałe na dłuższy okres, co wpłynie na niższą cenę. Z drugiej strony trzy lata to na tyle mało, że dostawca usługi będzie musiał dbać o jej jakość, by mieć szansę na zwycięstwo w kolejnym przetargu – uważa rzecznik ZDM.

Zdaniem Roberta Łaniewskiego, prezesa Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, otwarcie rynku na większą liczbę dostawców oznacza zwiększenie konkurencyjności i korzyści dla konsumentów. – Z drugiej strony w takim biznesie, gdzie przychody z pojedynczej transakcji są niewielkie, o opłacalności i cenie decyduje efekt skali. Z tego punktu widzenia ewentualna decyzja o wyłonieniu tylko jednego operatora ma uzasadnienie – twierdzi prezes FROB.

Operatorzy płatności mobilnych to młode firmy nieposiadające dużego kapitału. Biznes ten, choć perspektywiczny, charakteryzuje się niską marżowością, więc brakuje inwestorów, którzy mogliby wyłożyć duże pieniądze i przyspieszyć rozwój branży. Eksperci sądzą więc, że w przyszłości niezbędna będzie konsolidacja, która będzie mogła doprowadzić do stworzenia wspólnego systemu, co ułatwiłoby życie użytkownikom.

Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl
autor: Jacek Uryniuk

Niemal co dziesiąty kierowca w Warszawie płaci za parking komórką

Chociaż gotówka wciąż króluje, to za postój w płatnych strefach coraz częściej płacimy telefonem i kartą

Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie podał statystyki na temat wpływów z opłat za parkowanie w płatnych strefach. Warszawa dysponuje jedną z największych, jeżeli nie największą strefą płatnego parkowania w naszym kraju, a jednocześnie osób płacących mobilnie powinno być tu stosunkowo dużo. Dane ZDM mogą więc rzucić nieco światła na to, na jakim etapie znajduje się rozwój zdalnych płatności w Polsce.

I trzeba powiedzieć, że nie jest tak źle, jak sugerowałyby to statystyki Zarządu Transportu Miejskiego na temat zdalnej sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. ZTM podał, że sprzedaż biletów przez smartfony stanowi zaledwie 2 proc. całości.


W przypadku opłat za parkowanie wynik jest zdecydowanie lepszy. Za pomocą telefonów komórkowych warszawscy kierowcy wydali na parkowanie w płatnych strefach w ubiegłym roku ponad 6,7 mln zł. Stanowi to 8,9 proc. wszystkich przychodów miasta z tego tytułu, które wyniosły ponad 75 mln zł.

Co ciekawe na znaczeniu mają zyskiwać karty płatnicze. W ubiegłym roku opłaty wniesione za ich pośrednictwem wyniosły prawie 2,9 mln zł, co stanowiło niecałe 4 proc. przychodów. Miasto liczy, że udział kart w przychodach znacznie wzrośnie po tym, jak wszystkie parkometry w Warszawie będą dysponowały terminalami. Ich instalacja ma się zakończyć we wrześniu.

Nie jest zaskoczeniem, że największa część przychodów stolicy z parkowania realizowana jest gotówką – 65 proc. Reszta to kwoty wnoszone przez posiadaczy abonamentów, kart miejskich oraz przelewami przez osoby ukarane mandatami za parkowanie bez opłaty.

Opłacanie postoju za pomocą smartfona ma wielką zaletę w porównaniu z innymi sposobami: płacicie na zasadzie start-stop, czyli za faktyczny czas postoju, co pozwala oszczędzić pieniądze, gdy do auta wracacie nim upłynie opłacony czas parkowania. Poza tym nie musicie biegać w poszukiwaniu parkometru.

Obecnie jedynym operatorem, za pośrednictwem którego można płacić za parkowanie w stolicy, jest SkyCash. Statystyki ZDM mówią więc nieco także o przychodach tej spółki, jak dotąd skrzętnie skrywanych przez władze firmy.

Grafika: Źródło: ZDM / infogr.am
Źródło: www.cashless.pl
Autor: Jacek Uryniuk

Ogromny wzrost transakcji kartami w sklepach. Bankomaty w odwrocie

Jak będziemy płacić w przyszłości? Przy charakterystycznej dla naszych czasów dynamice zmian trudno to przewidzieć. Wątpliwości pomagał rozwiać tegoroczny cykl spotkań poświęcony perspektywom rozwoju obrotu bezgotówkowego, zorganizowany przez Dziennik Gazetę Prawną przy wsparciu Narodowego Banku Polskiego.


Po pierwsze bezpieczeństwo
Uczestnicy spotkań poruszali wiele kwestii związanych z płatnościami bezgotówkowymi. I choć panele znacząco różniły się od siebie, przy każdym wracał jeden wątek – bezpieczeństwo. W opinii ekspertów to właśnie o bezpieczeństwo, i to w pierwszej kolejności, powinni zatroszczyć się zwolennicy promowania rezygnacji z banknotów i monet.

Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, przestrzegał przed atakami hakerskimi i wojskami informatycznymi. Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon, wskazywała z kolei na ryzyko wirusów i wycieków danych. Specjaliści, którzy na co dzień zajmują się finansami, tonują jednak obawy i zapewniają, że Polska jest bardzo dobrze przygotowana na wprowadzanie innowacji w tym zakresie.

Jakub Górka, ekspert ds. rynku systemów płatności z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że w Polsce współczynnik kradzieży w sektorze obrotu bezgotówkowego jest wyjątkowo niski. Przestrzega jednak przed utratą czujności. – Warto pamiętać, że przestępcy są zawsze o krok przed twórcami zabezpieczeń – zaznacza ekspert.

Część użytkowników mogłaby także obawiać się o potencjalne wycieki danych lub wykorzystywanie ich w złych celach. Czy są ku temu powody? Paweł Bułgaryn z departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów zapewnia, że nie. – Bez udostępniania podstawowych informacji podmiotowi, który wydaje kartę, niemożliwe byłoby jej odpowiednie zabezpieczenie. Nie ma jednak podstaw, by obawiać się inwigilacji – mówi Bułgaryn.

Karta się opłaca
Mocnym argumentem przemawiającym za odejściem od tradycyjnego pieniądza są koszty obrotu gotówkowego. W przypadku monet i banknotów są one większe niż w przypadku operowania cyfrowym pieniądzem. To ogromne korzyści dla całej gospodarki, a co za tym idzie – dla podatników. Eksperci przekonują także, że popularyzacja płatności bezgotówkowych, w których nie ma mowy o anonimowości, przyczyni się do zwalczania szarej strefy. – Odejście od klasycznego pieniądza może spowodować większą ściągalność podatków. Lepsza kontrola płatności może zminimalizować zjawisko szarej strefy, a co za tym idzie – zasilić budżet państwa, z którego co roku uciekają miliardy złotych – tłumaczy Marcin Matyja, badacz pieniądza z Akademii Leona Koźmińskiego.

Paneliści przypominali także, że większy udział płatności bezgotówkowych w ogólnym ich wolumenie to domena najbogatszych europejskich gospodarek. W ich przypadku proporcje płatności są odwrotne niż w przypadku naszego kraju (w krajach tych udział transakcji bezgotówkowych sięga 80 proc. całości).

Funkcjonalność i dostępność kluczem do sukcesu
Aby karty trafiły do serc wszystkich Polaków, ich zastosowanie musi być bardzo wszechstronne. I praktyczne. W tej materii czeka nas jednak solidna praca u podstaw i zabieganie o poszerzenie sieci akceptacji. Dziś na terenie naszego kraju znajduje się ok. 400 tys. terminali płatniczych. W opinii ekspertów to kilka razy za mało, by przynajmniej do większości sklepów nie trzeba było zabierać portfela. Ten trend jednak się zmienia i to na lepsze. W stosunku rok do roku przybyło ok. 70 tys. terminali. Jest jednak jasne, że całkowita rezygnacja z monet i banknotów w perspektywie kilku najbliższych lat, chociażby z technicznych i społecznych powodów, będzie niemożliwa.

Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, przypomina jednak, że promowanie kart nie musi oznaczać całkowitego odejścia od klasycznego pieniądza. – Najważniejsze jest to, by konsumenci mieli wybór i przychodząc do sklepu mogli zapłacić bez względu na to, czy mają przy sobie banknot, kartę kredytową czy PayPass zamontowany w smartfonie – kwituje ekspert.

Zwiększanie roli obrotu bezgotówkowego
Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego

Płatności bezgotówkowe systematycznie zwiększają swoją rolę – między innymi dzięki eliminacji dotychczasowych barier – finansowych i technologicznych. Zachęcanie do korzystania z instrumentów bezgotówkowych ma głębokie uzasadnienie. Z jednej strony redukuje koszty, jakie państwo musi ponosić przy produkcji i obsłudze gotówki, z drugiej strony zwiększa bezpieczeństwo konsumentów i akceptantów, ograniczając ryzyko utraty środków oraz jest ogromnym ułatwieniem w życiu. Karty pozwalają łatwiej planować wydatki, skracają czas przebiegu transakcji płatniczej. Przy płatnościach bezgotówkowych nigdy nie występuje problem reszty.

Badania potwierdzają, że osoby, które zaczynają płacić za pomocą instrumentów bezgotówkowych, bardzo szybko przestają nosić przy sobie gotówkę – oczywiście pod warunkiem, że barierą nie jest brak punktów handlowych, w których można w ten sposób uiścić zapłatę. Dlatego promocja obrotu bezgotówkowego powinna mieć zawsze dwóch adresatów – akceptantów płatności i konsumentów. Aktywność obu tych grup jest niezbędna, żeby rozwijanie płatności bezgotówkowych było skuteczne. Jednak, gdy podejmowane działania przynoszą oczekiwany skutek, korzyści są dla wszystkich – dla państwa, które redukuje koszty obiegu gotówki i ogranicza szarą strefę, dla konsumentów, którym łatwiej jest zaplanować zakupy i zrealizować płatność i dla akceptantów, którzy mogą liczyć na większe zakupy ze strony konsumentów, bezpieczeństwo utargu i dostęp do nowoczesnych dodatkowych produktów, oferowanych na urządzeniach do akceptacji płatności bezgotówkowych.

Ogromne znaczenie dla rozwoju płatności bezgotówkowych ma edukacja – informowanie o korzyściach, o zmianach struktury kosztów, o nowych rozwiązaniach oferowanych przez wystawców kart i agentów rozliczeniowych. Opisywanie zmian zachodzących w branży płatniczej przez dziennikarzy pomogło wielu firmom podjąć decyzję przystąpienia do sieci akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych. Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego powstała dla wspierania rynku płatności i wpływania na zasady jego funkcjonowania. Dlatego z prawdziwą satysfakcją obserwujemy dynamiczny wzrost zarówno sieci akceptacji, jak i aktywności posiadaczy kart.

Autorem tekstu jest: Damian Furmańczyk
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / gospodarka.dziennik.pl

Uber testuje płatność gotówką

Uber szczycił się dotychczas wygodą zapewniają przez bezgotówkową płatność za zrealizowany kurs. Nie każdy jednak chce podpinać swą kartę kredytową do niezbyt bezpiecznej aplikacji mobilnej, więc firma w ramach testów wprowadza właśnie płatność gotówką.

Korzystanie z usług Ubera wymaga wyłącznie posiadania smartfonu wraz ze specjalną aplikacją mobilną. To dzięki niej wyszukujemy najbliższy samochód pracujący w barwach tej firmy, zamawiamy kurs, a następnie możemy śledzić na mapie jego trasę, by u celu podróży zapłacić za przejazd w sposób bezgotówkowy. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne z punktu widzenia konsumenta, gdyż nie musi zabierać ze sobą portfela, by skorzystać z transportu zapewnianego przez popularną firmę.

Nie wszędzie jednak płatności mobilne są na tyle rozwinięte i szczególnie w krajach rozwijających się, korzystanie z tego typu usług może być problematyczne. Uber planuje więc wprowadzenie płatności gotówkowych i na razie w ramach programu pilotażowego, udostępnił je w indyjskim mieście Hyderabad, którego populacja liczy sobie 3,6 miliona mieszkańców.

Klient musi określić metodę płatności przed zamówieniem samochodu, a przy tym nie musi posiadać minimalnej kwoty na swym koncie Paytm (mobilny portfel Ubera, udostępniony w zeszłym roku mieszkańcom Indii). Wymagane jest natomiast posiadanie legalnego konta Ubera. Firma zaznacza, że jest to na razie tylko eksperyment, który ma na celu sprawdzenie jak klienci zareagują na nowy sposób korzystania z popularnych taksówek. Jeśli pomysł będzie cieszył się dużym zainteresowaniem, wówczas zostanie rozszerzony na inne kraje, choć raczej nie ujrzymy tej metody na rynku amerykańskim.

Autor: mc, Źródło: Engadget; technowinki.onet.pl

piątek, 15 maja 2015

Technologie mobilne wspierają inteligentne zarządzanie miastem

Mobilna mobilność

- Według analiz Gartnera do 2025 roku, prawie co trzeci samochód osobowy będzie posiadał w standardzie możliwość kontaktowania się i wymiany danych z innymi samochodami jak i z całą infrastrukturą drogową. Z
punktu widzenia kierowców to korzystne zmiany, gdyż zintegrowanie pojazdu z otoczeniem m.in. zwiększa bezpieczeństwo a w przypadku kradzieży pozwala na szybsze zlokalizowanie i odzyskanie aut odebranych właścicielom.
Dzięki wykorzystaniu danych pozyskanych za pomocą sygnału satelitarnego, GSM i RF możliwe jest np. wyznaczenie odpowiednich tras pojazdów oraz ominięcie korków. Sprawia to, że systemy te znajdują swoje zastosowanie nie tylko w branży transportowej i logistycznej, ale również mogą w znaczący sposób wpłynąć na codzienne podróżowanie samochodem czy komunikacją miejską  – mówi Kamil Jakacki, Dyrektor ds. Sprzedaży w Cartrack Polska.przystosowane do użytku na urządzeniach mobilnych. Według ankiety przeprowadzonej w największych światowych miastach, 90 proc. podróżujących oczekuje, że najnowsze informacje dotyczące przemieszczania się w przestrzeni miejskiej będą udostępniane w mediach społecznościowych. Ponadto jeden na trzech respondentów chciałby
mieć możliwość płatności mobilnych za transport miejski czy parkingi.współczesnych miast. Według danych ONZ żyje w nich już 54 proc. światowej populacji. Problemy te są szczególnie odczuwalne na Starym Kontynencie, który jest jednym z najbardziej zurbanizowanych regionów świata (73 proc.). Właśnie dlatego coraz więcej zwolenników zyskuje koncepcja tworzenia „inteligentnych miast”,  w których do 2020 roku ma zamieszkać nawet 80 proc. populacji Europy. W najbliższej przyszłości pomogą one nie tylko zarządzać ruchem, ale także pozwolą wielomilionowym społecznościom efektywnie korzystać z transportu publicznego czy infrastruktury miejskiej.


Ważne miejsce w rozwoju nowoczesnych technologii, również w kontekście ich użycia w mieście, zajmują rozwiązania mobilne- Technologie mobilne mogą w znaczący sposób usprawnić poruszanie się po zatłoczonych miastach. Wraz z rozwojem Big Data pojawia się coraz więcej możliwości ich zastosowania, co pozwala uczynić transport bardziej wydajnym. Aby było to możliwe, inwestorzy muszą przede wszystkim zrozumieć jak ważny jest dobór odpowiednich narzędzi już na etapie projektowania rozwiązania. Kluczowym jest, aby stworzone aplikacje zostały dopasowane do potrzeb użytkowników, a treści im udostępniane były prezentowane w sposób czytelny oraz użyteczny. Można to osiągnąć dzięki odpowiedniemu dopasowaniu rozwiązań do możliwości poszczególnych typów urządzeń mobilnych, co jest szczególnie istotne w kontekście implementacji programów, które mają skutecznie wspierać funkcjonowanie w przestrzeni miejskiej – mówi Michał Hertel, Dyrektor Marketingu w MakoLab, firmie notowanej na rynku NewConnect będącej dostawcą usług IT i webowych dla biznesu, m.in. Renault Nissan, mBanku i PZU.

Skąd jednak bierze się tak silna potrzeba wykorzystania urządzeń mobilnych w codziennym życiu? Oczekiwania
użytkowników odnośnie rozwoju aplikacji mobilnych, wynikają przede wszystkim ze znacznego upowszechnienia tych rozwiązań. Według przewidywań Global Consumer Case Research, do 2016 r. jeden na czterech użytkowników będzie posiadał minimum dwa urządzenia mobilne. 

- Różnorodność dostępnych na rynku aplikacji sprawia, że wspierają one  w codziennym życiu niemal każdego z nas. Według prognoz Gartnera, za dwa lata roczna liczba ściąganych na świecie aplikacji sięgnie aż 268 mld. Siłą rzeczy,
stają się one także ważnym elementem dla osób korzystających z urządzeń mobilnych w trakcie podróży. Dotyczy to zarówno użytkowników transportu osobowego, jak i publicznego. W motoryzacji wprowadza się inteligentne rozwiązania, które umożliwiają kierowcom m.in. dostęp do e-maili z poziomu kokpitu samochodu. IT umożliwia także personalizację ustawień w samochodzie. Na przykład, Luxoft zrealizował z jednym z gigantów amerykańskiej motoryzacji projekt „Interaktywny kokpit”, pozwalający na dowolną konfigurację elementów wyświetlanych na kokpicie kierowcy zgodnie z jego potrzebami. Aplikacje stają się ważne dla podróżujących jednak także na poziomie powszechnie dostępnych smartfonów – mówi Wojciech Mach, Dyrektor Zarządzający w Luxoft Poland.

Miasta coraz bardziej inteligentne

Odpowiednie zarządzanie przestrzenią oraz możliwościami transportowymi staje się coraz większym wyzwaniem dla

- Według najnowszych analiz Navigant Research, w 2023 roku wartość globalnego rynku inteligentnych technologii miejskich ma wzrosnąć trzykrotnie, do ponad 27 miliardów dolarów. Coraz więcej aglomeracji na świecie inwestuje w
systemy, które zbierają i przetwarzają terabajty danych dotyczących na przykład ruchu ulicznego. 

Takie technologie są szeroko wykorzystywane między innymi w Sztokholmie. Z kolei mieszkańcy Bostonu, dzięki specjalnej aplikacji na smartfony mogą zgłaszać władzom miasta w czasie rzeczywistym punkty na drodze wymagające naprawy, np. te ze złą nawierzchnią. Rozwiązania wykorzystywane w tzw. smart cities mają nie tylko poprawić jakość i bezpieczeństwo życia mieszkańców, ale i stan środowiska poprzez m.in. zmniejszenie korków, redukcję zużycia energii i zanieczyszczenia powietrza - Jakub Zagórski, dyrektor sprzedaży i marketingu Skanska Residential Development Poland.


Jednym z przykładów pokazujących efektywne wykorzystanie nowych technologii może być przykład Oslo gdzie firma Capgemini zaprojektowała wyjątkową aplikację dla dzieci poruszających się pieszo. Celem projektu jest poprawa bezpieczeństwa na drodze. Aby to jednak uzyskać, miasto musi mieć wiarygodną informację jakimi drogami poruszają się małoletni  i jak sami oceniają tam swoje bezpieczeństwo. 

Firma Capgemini w ciągu dwóch tygodni dostarczyła prototyp aplikacji mobilnej na i-pad. Aplikacja ta jest przyjazna, a dzieci samodzielnie naciskając przyciski przekazują informację o ruchu na drodze. W ten sposób miasto może lepiej zarządzać infrastrukturą drogową podejmując np. decyzje o budowie chodników, tam gdzie ich dotąd nie było.

Przeczytaj w całości na: inwestycje.pl/gospodarka