Karty bezstykowe upowszechniły się w Polsce bardzo szybko. Dzięki temu banki i organizacje płatnicze mogą planować popularyzację płatności mobilnych.
Zgodnie z najnowszym rapor-tem Narodowego Banku Polskiego na temat rynku kart płatniczych, na koniec 2013 r. Polacy mieli w portfelach ponad 20 mln kart zbliżeniowych. Niewątpliwie na ten sukces złożyły się decyzje banków komercyjnych, które zdecydowały o wydawaniu kart zbliżeniowych w miejsce tradycyjnych. Obecnie zdecydowana większość instytucji wydaje wyłącznie karty, które umożliwiają uruchomienie płatności bezstykowych...
Upowszechnienie kart zbliżeniowych było nieodzownym czynnikiem umożliwiającym bankom i organizacjom płatniczym planowanie wprowadzenia na rynek płatności mobilnych z wykorzystaniem technologii NFC. Zdaniem specjalistów przejście od tradycyjnej karty plastikowej od razu na płatności mobilne, w których płaci się za pomocą zbliżenia telefonu do czytnika, byłoby dla klientów zbyt wielką zmianą, z którą nie byliby sobie w stanie poradzić. Karta zbliżeniowa miała więc odgrywać rolę etapu przejściowego i najwyraźniej wypełnia ją bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że wciąż nie wiadomo, czy płatności zbliżeniowe telefonem w ogóle się przyjmą. Tak czy owak organizacje płatnicze rozwijają je, a kolejnym elementem, mającym służyć ich upowszechnieniu i właśnie wdrażanym, są bankomaty zbliżeniowe. Od 1 kwietnia funkcjonują już nowe reguły obsługi transakcji gotówkowych wydane dla operatorów bankomatów przez organizacje płatnicze. Od kilkunastu dni więc firmy mogą już instalować urządzenia wypłacające gotówkę bezstykowo. Funkcjonowanie takich urządzeń jest niezbędne dla popularyzacji NFC w komórkach. Użytkownik tego rozwiązania musi bowiem mieć łatwy dostęp do gotówki, czego w chwili obecnej zwykłe bankomaty mu nie zapewniają.
Zapraszam do przeczytania artykułu Jacka Uryniuka w gospodarka.dziennik.pl w całości >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz